W środę 17 kwietnia, piłkarze Granatu Skarżysko rozegrali zaległe spotkanie z 19 kolejki RS Active IV ligi, rywalem „trójkolorowych” był zespół Moravii Morawica. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem Granatu 3:1.
W pierwotnym terminie 17 marca spotkanie zostało odwołane z powodu niedostępnego zaplecza stadionu Moravii przechodzącego wówczas odbiór budowlany. W środowe popołudnie mecz doszedł do skutku.
Piłkarze Granatu Skarżysko na mecz z Moravią Morawica pojechali bez dotychczasowego trenera Bolesława Strzemińskiego, który w poniedziałek poinformował Zarząd klub, że ze względów zdrowotnych nie może poprowadzić dalej drużyny Granatu. W roli szkoleniowca wystąpił Piotr Dejworek, który poprowadzi drużynę w kolejnym spotkaniach.
- Trener po poniedziałkowym treningu, na spotkaniu z zarządem, poinformował nas, że ze względu na stan zdrowia, zalecenia lekarza, nie może dalej prowadzić żadnych zajęć, musi skupić się na swoim zdrowiu. Więc trzeba było z marszu tak jakby usiąść na ławce trenerskiej i zadziałać. Tak się to odbyło, tu nie chodzi o to, że ja tu będę na zawsze. Na pewno ja jestem tylko na jakiś okres, kiedy ta moja praca jako trenera pierwszego zespołu jest niezbędna. Na pewno będą trwały poszukiwania szkoleniowca, który przejmie zespół – powiedział Piotr Dejworek, pełniący jednocześnie funkcję dyrektora sportowego w klubie.
Pierwsze 45 minut meczu bez bramek. Choć obie drużyny miały swoje okazje. W 72. minucie na listę strzelców wpisał się Bartłomiej Papros dając prowadzenie ekipie Granatu. W 83. minucie wynik meczu podwyższył Bartłomiej Książek. Trzy minuty później gospodarze strzelili bramkę kontaktową po trafieniu Michała Zawadzkiego. Chwilę później wynik meczu ustalił Bartosz Woźniak.
- Uważam, że zmierzyliśmy się z, jeżeli nie najlepszym, to jednym z najlepszych zespołów, który gra na tym poziomie rozgrywek w naszym województwie. I tutaj nie chodzi o to, żeby budować sobie pomniki za wygraną z Morawią, tylko żeby oddać trud, jaki trzeba było włożyć w ugranie jakichkolwiek punktów dziś. Grę prowadziła Moravia. My spodziewaliśmy się tego, że tak będzie mecz przebiegał, że to będzie mecz, gdzie ton będą nadawali, gospodarze. Umiejętnie wykorzystaliśmy swoje okazje. Takie już były do przerwy, bo Wiktor Pluta i Igor Młodawski mogli strzelić bramki. Strzał Wiktora obronił bramkarz, Igor minimalnie przestrzelił. No ale trzeba oddać gospodarzom, że sam Jakub Rybus miał dwie piłki na głowie, których nie trafił już w pierwszym kwadransie meczu, a które mogły się zakończyć bramkami dla gospodarzy – podkreślał Piotr Dejworek.
- Druga połowa już lepsza w naszym wykonaniu, troszkę odważniejsza, troszkę więcej stworzonych akcji i trzy zdobyte bramki. Gospodarze odpowiedzieli tylko trafieniem kontaktowym na 2-1 po dośrodkowaniu z rzutu różnego strzałem głową naszego bramkarza pokonał jeden z braci Zawadzkich. Byliśmy konsekwentni, zdeterminowani, zmobilizowani do tego, żeby tej szansy, jaka się dzisiaj pojawiła, nie zmarnować. Ten zespół potrafi grać w piłkę i tutaj należało tylko przywrócić wiarę w to, że każdy z nich te umiejętności ma i jako zespół stanowią naprawdę bardzo solidną ekipę. I to się dzisiaj sprawdziło. Radość zespołu po meczu była bezcenna. To, jak umieli cieszyć się z tego, że coś wraca, że oni mogą. I to jest dla mnie, nawet jako nie trenera, a dyrektora klubu bezcenne – powiedział Piotr Dejworek.
W 24. kolejce spotkań „trójkolorowi” zagrają przed własną publicznością z AKS Busko-Zdrój. Spotkanie odbędzie się w sobotę 20 kwietnia, o godz. 16.00.
Moravia Morawica – Granat Skarżysko 1:3 (0:0)
0:1 Bartłomiej Papros ‘72
0:2 Bartłomiej Książek ‘83
1:2 Michał Zawadzki ‘86
1:3 Bartosz Woźniak ‘87
Granat: Piotr Prasek – Karol Dudzik, Kamil Garbacz, Dawid Tutaj, Bartłomiej Drabik (88. Maksymilian Bator) – Igor Młodawski ( 90. Jakub Banyś), Bartłomiej Papros ((80. Daniel Jaromin), Mateusz Górecki, Wiktor Pluta (76. Bartosz Woźniak) – Bartłomiej Książek, Błażej Miller. Trener Piotr Dejworek.