Nida Pińczów pokonana

W sobotę, 5 listopada, piłkarze Granatu Skarżysko-Kamienna podejmowali na własnym stadionie zespół TS 1946 Nida Pińczów, spotkanie  które zostało rozegrane w ramach 15. kolejki spotkań świętokrzyskiej Hummel IV ligi zakończyło się zwycięstwem gospodarzy 3:0.
 
Jeszcze przed meczem kibice skarżyskiego Granatu zastanawiali się na rozmiarami zwycięstwa „trójkolorowych”. Zdecydowanym faworytem tego spotkania była ekipa ze Skarżyska, która obecnie zajmuje pozycję wicelidera. Zespół z Pińczowa zajmuje w tabeli przedostanie miejsce. Prognozy kibiców nie sprawdziły się, a gospodarze musieli się nie lada natrudzić, żeby zdobyć komplet punktów.
 
Przed pierwszym gwizdkiem sędziego kierownik drużyny Andrzej Jedlikowski wręczył statuetkę dla najlepszego zawodnika Granatu w październiku, został nim Jakub Hińcza.
 
Już w pierwszych minutach spotkania Granat miał dwie świetne okazję do strzelenia bramki, najpierw blisko był Bartosz Sot i Jakub Gurski, chwilkę Kamil Uciński. W 9. minucie gospodarze mogli prowadzić, ale strzał Bartosza Sota poszybował nad poprzeczką. W 16. minucie spotkania Jakub Gurski uderzył na bramkę rywali, bramkarz „wypluł” piłkę przed siebie i przy dobitce Jakuba Hińczy był już bez szans. Później podopieczni trenera Marcina Kołodziejczyka stworzyli sobie jeszcze kilka okazji do strzelenia bramki, groźnie na bramkę Nidy strzelali Kamil Uciński, Bartosz Sot i Oskar Gwóźdź. W pierwszej połowie goście praktycznie nie zagrozili bramce Granatu.
 
Chwilę po wznowieniu gry Błażej Miller mógł wpisać się na listę strzelców, ale jego strzał otarł się tylko o poprzeczkę. W 53. minucie goście po raz pierwszy zagrozili bramce Dawida Strzelca, jeden z zawodników Nidy próbował go zaskoczyć strzałem z rzutu wolnego. W odpowiedzi Granat przeprowadził kontrę, po której Kamil Uciński podwyższył wynik meczu na 2:0. W 57 minucie Nida było blisko strzelenia bramki kontaktowej, jednak strzał jednego z zawodników przeleciał nad poprzeczką bramki Granatu. W 66 minucie Oskar Gwóźdź był faulowany w polu karny, Tomasz Żołądek, sędzia główny spotkania podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Bartosz Sot, niestety jego strzał okazał się niecelny, najskuteczniejszy strzelec Granatu nie trafił w bramkę.

W 75 minucie Kamil Uciński uderzył na bramkę rywali, piłka tylko otarła się o słupek. Sześć minut przed zakończeniem meczu jeden z zawodników gości był bliski zdobycia bramki, ale uderzył tuż nad poprzeczką. W doliczonym już czasie gry Maciej Walkowiak był nieprzepisowo zatrzymany w polu karnym, Granat znowu staną przed szansą zdobycia bramki. Tym razem do „jedenastki” podszedł Bartłomiej Papros, który pewnym strzałem pokonał Damiana Pałaszewskiego, golkipera gości.
 
- Do 60 minuty to był naprawdę dobry mecz w naszym wykonaniu. Posiadanie piłki było ogromne po naszej stronie, stwarzane sytuacje, które powinniśmy zamieniać na bramki. Szkoda tych niewykorzystanych sytuacji, bo tak naprawdę ułożylibyśmy sobie wcześniej ten mecz. Przy stanie 2:0 popełnialiśmy sporo błędów, których na szczęście zespół Nidy nie wykorzystał. Jestem zadowolony z godziny gry, jednak życzę sobie, żeby ta skuteczność była na lepszym poziomie – powiedział po meczu Marcin Kołodziejczyk, trener Granatu Skarżysko.
 
W 16. kolejce spotkań Granat Skarżysko zagra na wyjeździe ze Stalą Kunów. Spotkanie odbędzie się w niedzielę, 12 listopada, o godz.12.00).
 
Granat Skarżysko – TS 1946 Nida Pińczów 3:0 (1:0)
 
1:0 Jakub Hińcza ‘16
2:0 Kamil Uciński ‘54
3:0 Bartłomiej Papros. 90+1 (karny)
 
Granat: Dawid Strzelec – Oskarż Gwóźdź, Bartosz Styczyński (65. Kacper Goździk), Jakub Hińcza, Karol Dudzik – Jakub Gurski (75. Kacper Gładyś), Bartłomiej Papros. Krystian Wierzchanowski (30. Maciej Walkowiak), Kamil Uciński (85. Wiktor Bartoszek), Błażej Miller, Bartosz Sot (75.Filip Kaczmarski).

Sędziował: Tomasz Żołądek (Kielce)