Piłkarze Granatu Skarżysko w przedostatniej kolejce spotkań zagrali w Bodzentynie z tamtejszą Łysicą, trener Dominik Rokita nie mógł skorzystać w tym mecz z kontuzjowanego Krzysztofa Rzeszowskiego oraz pauzującego z żółte kartki Damiana Szyszkę, ponadto w meczu nie mógł zagrać Norbert Drożdżał z powodu choroby.

W pierwszej połowie żadnej z drużyn nie udało się znaleźć drogi do bramki. Dopiero w drugich 45 minutach padły bramki. W 53. minucie Kamil Uciński po raz pierwszy pokonał bramkarza gospodarzy. Cztery minuty później ponownie Uciński wpisuje się na listę strzelców, bramka padła po bardzo dobrej akcji Macieja Głowaczewskiego.

- Drużyna gospodarzy, po za jedną sytuacją Kalisty w pierwszej połowie nie zagroziła nam bramkowo. W pierwszej połowie mecz był wyrównany, w drugiej połowie mieliśmy już więcej sytuacji,ten wynik mógł być wyższy o dwie-trzy bramki. Warunki do gry byłby ciężkie, pogoda doskwierała plus do tego boisko w Bodzentynie, chyba nikomu nie muszę mówić jak wygląda. Damian Szyszka pauzował za kartki plus do tego Drożdżał ma anginę i pojechaliśmy w mocno okrojonym składzie. Cieszą kolejne trzy punkty i czekamy teraz na puchar - powiedział Dominik Rokita, trener Granatu.

Piłkarze Granatu mają jeszcze do rozegrania jedno spotkanie z Neptunem Końskie, mecz ten odbędzie się w środę, 19 czerwca, o godz, 17.00. Wcześniej, w niedzielę 16, czerwca, zagrają w finale Okręgowego Pucharu Polski z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, Mecz ten odbędzie się w Kielcach, na Suzuki Arena, godz. 16.00.

Skarżyscy kibice organizują wyjazd na mecz finałowy. Zbiórka - Parking MCK, godz. 13.00