Drużyna Granatu Skarżysko po raz kolejny strzeliła rywalowi pięć bramek, prowadząc do przerwy 3:0. ale tak naprawdę gdyby byli o wiele bardziej skuteczni, do szatni powinni schodzić prowadząc różnicą nawet pięciu bramek. Gospodarze nie byli w stanie zagrozić bramce trójkolorowych.  Granat objął prowadzenie już w 14. minucie, Krzysztof Rzeszowski podał do Błażeja Millera, a ten nie zwykł marnować takich sytuacji. W 30. minucie Tomasz Bartosiak zdobył drugą bramkę po indywidualnej akcji. Sześć minut później drugą swoją bramkę strzelił Błażej Miller, tym razem asystował mu Kamil Uciński. 

Po godzinie gry było już 0:5 dla Granatu, w 56 i 57 minucie dwukrotnie do bramki Kamiennej trafiał Tomasz Bartosiak. Wydawało się, że będzie pogrom, jednak to gospodarze strzelili dwie bramki. Pierwsza z nich padła z rzutu karnego w 67. minucie, po strzale Przemysława Rzepy. Wynik meczu ustalił Mateusz Franus w 71. minucie meczu. 

- Rywale oddali dwa strzały i strzelili dwie bramki, można powiedzieć, że sami sobie te bramki strzeliliśmy. Muszę pochwalić drużynę za pierwszą połowę, graliśmy dojrzale i prowadziliśmy do przerwy 3:0. Myślałem, że w drugiej połowie podwyższymy znacząco, sytuację ku temu były, ale zespół chyba chciał sobie bardziej postrzelać, a nie myślał co robić na boisku. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była naprawdę na przyzwoitym poziomie - powiedział po meczu trener Dominik Rokita. 

W 25. kolejce spotkań Granat zagra na wyjeździe z Partyzantem Radoszyce. (20 kwietnia, godz. 13.00).

KAMIENNA: Żytniewski - Kosela (46. Macias), Jagieła, Soboń, Pocheć, Zalewski, Dziedzic, Franus, Niedbała (46. Maciejczak), Dziewięcki, Rzepa. Trener: Tomasz Dymanowski.

GRANAT: Wnukowski - Szyszka (71, Suwara), Styczyński, Drożdżał, Dulak - Bartosiak (82. Parszewski), Paluch, Wojna (56. Spadło), Uciński - Rzeszowski,Miller (88. Łubek). Trener. Dominik Rokita.